W świecie, w którym telefon stał się przedłużeniem ręki, coraz trudniej o prawdziwą ciszę – taką, która pozwala odpocząć, zebrać myśli, pobyć naprawdę „tu i teraz”. Telefon mamy zwykle przy sobie, sięgamy po niego kilkadziesiąt razy dziennie, często odruchowo i bez zastanowienia. Scrollowaniem i klikaniem wypełniamy każdą wolną chwilę. Coraz trudniej o koncentrację, relaks offline, regenerujący sen, a nawet uważność w relacjach z najbliższymi. Jak to zmienić?
Ten warsztat to zaproszenie do zatrzymania się i przyjrzenia swojej relacji z technologią. Nie chodzi o rezygnację z telefonu, ale o świadome podejmowanie decyzji i dokonywanie wyborów – kiedy korzystam, ile korzystam, jak korzystam. I świadomość, jaki to ma na nas wpływ. Tak, abyśmy to my panowały nad technologią, a nie ona nad nami.
Wiesz, że przeciętna Polka sięga po telefon około 80 razy dziennie, a spędza z nim średnio 5-6 godzin? Najnowsze badania alarmują, że ciągłe scrollowanie i bycie online nie tylko obniża naszą koncentrację i kreatywność, ale także prowadzi do przeciążenia informacjami i zmęczenia poznawczego. Długotrwałe wystawienie na niebieskie światło ekranów zaburza produkcję melatoniny, co przekłada się na problemy ze snem i chroniczne zmęczenie. Co więcej, porównywanie się z idealnymi obrazkami z social mediów sprzyja obniżeniu samooceny, wzrostowi lęku i depresji. A co z naszymi relacjami? Badania pokazują, że tzw. "phubbing" (ignorowanie osoby w realnym życiu na rzecz telefonu) negatywnie wpływa na bliskość i zaufanie w związkach oraz rodzinie. Te z pozoru niewinne nawyki, mają więc dalekosiężne konsekwencje dla naszego zdrowia psychicznego, emocjonalnego i społecznego, odbierając nam przestrzeń na to, co naprawdę ważne. Czas odzyskać tę przestrzeń!
Spotkanie będzie szczególnie wartościowe dla osób, które czują, że telefon zabiera zbyt wiele ich czasu i uwagi, które tęsknią za życiem bardziej offline i chcą poprawić to, jak korzystają z ekranów. Będziemy rozmawiać, jakie nawyki warto zmienić, jakie wprowadzić i jak chronić się przed cyfrowym przeciążeniem. Nie chodzi o rewolucję. Chodzi o małe kroki, które są w zasięgu każdej z nas, które pomogą przywrócić równowagę i lepsze samopoczucie.